czwartek, 26 stycznia 2012

Chciwości odcinek kolejny

O ACTA powiedziano już wiele, tyle że o wiele za późno. Ja sama od kilku dni z wypiekami na twarzy czytam każdą nową wiadomość na ten temat. Czytam, bo po raz pierwszy raz poczułam się całkowicie zlekceważona i wręcz znieważona przez moje państwo. I to państwo demokratyczne, walczące o demokratyzację Iraku (czas przeszły), Afganistanu (czas teraźniejszy), wspierający opozycję demokratyczną na Białorusi (chociaż tu, po przypadku Alesia Bielackiego mam wątpliwości). A tu taki numer nam rząd wykręca.

Po pierwsze - dlaczego przed nami wszystko utajniono? W czyim interesie? Kolejnych, chciwych jak Wall Street, korporacji? Najpierw zafundowali nam kryzys w imię swoich niebotycznych zysków, teraz chcą nam zabrać wolność korzystania z dóbr kultury, ba! ograniczyć ich rozwój, promocje, w celu napełnienia swoich i tak wypchanych, kieszeni! Żeby było jasne - uważam, że ściąganie za darmo każdego pliku z sieci jest złe. Sama staram się kupować płyty ukochanych artystów, mam ich sporo, chodzę do kina, a pominięte premiery filmowe wypatruję w telewizji, za którą płacę (też za płatne kanały filmowe). Książki kupuje, gier nie piracę, te które chcę przejść kupuję kilka miesięcy po premierze w okazyjnych cenach. Jedynym problemem są niektóre seriale - np. opisany wcześniej na blogu serial The Walking Dead jest dostępny w Polsce, za opłatą, ale nawet jakbym chciała za niego zapłacić, nie obejrzę, bo kanału nie ma w ofercie mojej kablówki. Je ściągam, bo rzadko kiedy gusta decydentów telewizyjnych, pokrywają się z moimi (jak np. TVP, która wyemitowała tylko kilka odcinków "White Collar" - resztę obejrzałam dzięki sieci).

Więc o co chodzi? O możliwość cytowania ulubionych tekstów, korzystania z filmików w sieci, swobodnego czytania artykułów na Wikipedii. Chodzi o to, by nie mieć dostępu tylko do tego, co chcą nam sprzedać. Nie chcę słuchać Dody czy Rihanny, chcę by artyści pokroju Radiohead mogli dzięki swobodnemu przepływowi informacji, mogli omijać wielkie korporacje i zarabiać sami na siebie. Bo dziś nie wiadomo, czy ten kanał się nie zamknie, przepisy są bowiem tak rozmyte i niejasne, że będzie je można zinterpretować w korzystny dla korporacji sposób. 

Mój cichy apel do rządzących - nie róbcie z nas baranów! Nie wmawiajcie nam, że wiecie co jest dla nas lepsze! Pewnie sami nie rozumiecie tego, co podpisujecie. Obyście kiedyś za to nie przepraszali. My (a na pewno ja) Wam tego nie zapomnimy.

ps. O ACTA otrzymujemy informacje tylko od naszego rządu. W ubiegłym tygodniu twórcy Wikipedii protestowali przeciw PIPA i SOPA w Stanach. Czy coś słychać o konsultacjach, dyskusjach w UE? Weszłam na kilka stron i było tylko o protestach w Polsce. Co więcej, artykuły te nie były za bardzo komentowane, czyli pewnie nie są nawet czytane. Dlaczego Zachód nie dyskutuje? Może nikt im nic na ten temat nie powiedział, nieodtajnił i po prostu tkwią w błogiej nieświadomości, jak my do ostatniego weekendu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz